KASZUBI W DZIEJACH POMORZA ZACHODNIEGO

Niewielu obecnych mieszkańców Koszalina, jak i zapewne całego województwa zachodniopomorskiego, potrafi umiejscowić w nowożytnej historii Pomorza Zachodniego słowiański szczep Kaszubów. Kaszubi zasiedlili – po okresie wędrówek ludów – u schyłku VI wieku całe Pomorze, od ujścia Odry po ujście Wisły, od Bałtyku po Noteć. Tworzyli jedną, kaszubską wspólnotę ponadplemienną (państwową) zwaną „pomorską” w regionalnym polskim znaczeniu, podobnie jak Obodryci, Wieleci i Wolinianie (3). Podkreślić należy, że dyskusja o Kaszubach w czystym etnicznym znaczeniu ma sens jedynie do XIII wieku, do utraty samodzielności państwowej przez księstwo kaszubsko-lucickie (wieleckie) Bogusława i Kazimierza. Poszczególnymi księstwami wchodzącymi w skład Pomorza Zachodniego władali wówczas Gryfici ze słowiańskiej dynastii założonej przez Warcisława I, urodzonego w pomorskim (kaszubskim) grodzie kołobrzeskim (obecnie Budzistowo). Kasztelania Kołobrzeska, obejmująca swym zasięgiem osady słowiańskie (kaszubskie) z rejonu obecnego Koszalina, pozostawała wówczas pod władztwem wspomnianych wyżej książąt. Początkowo pojęcie Kaszuby jako terytorium utożsamiano z ziemiami położonymi między Dolną Odrą i Parsętą, a niektórzy badacze dokładali do tego również zaodrzańskie Pomorze Przednie. Dalej na wschód (za linią Unieści) tworzyły się zręby władzy rodzimych książąt kaszubskich, w oparciu o ośrodki grodowe m.in. Sławna, Słupska, Białogardy i Gdańska. Jeżeli chodzi o tereny rozciągające się od dorzecza Parsęty na zachodzie po ujście Wisły na wschodzie, to historycy zajmujący się średniowiecznymi dziejami Pomorza nie mają żadnych wątpliwości co do tożsamości kaszubskiej ludności tych ziem.

Nazwa Kaszubi (ludzie) jest równie stara, jak innych ludów słowiańskich uczestniczących w drugiej wędrówce ludów. Wytworzona została przez Słowian zasiedlających Pomorze. Światło dzienne ujrzała za sprawą franciszkanów i dominikanów. W XIII w. zakon dominikanów utworzył kontratę kaszubską, rozciągającą się od Gdańska i Tczewa na wschodzie po Gryfię (Greifswald) i Pozdawilk (Pasewalk) na zachodzie. W oficjalnych dokumentach po raz pierwszy zapisana została dnia 19 marca 1238 r. w bulli papieża Grzegorza IX (patrz zdjęcie), a dotyczyła tytułu księcia szczecińskiego Bogusława I, syna Warcisława I (dux Cassubie – książę Kaszub). Na pamiątkę tego faktu ustanowione zostało święto – Dzień Jedności Kaszubów. Książęta z dynastii Gryfitów, aż po Bogusława XIV, używali w różnych wersjach tego tytułu, z przewagą zwrotu dux Slauorum et Cassubie (książę Słowian i Kaszub). W odniesieniu do mieszkańców Pomorza Zachodniego po raz pierwszy tytułu książę Kaszubów (dux Cassuborum) użył Barnim III. Poniżej fotografie pieczęci Bogusława IV i Bogusława XIV.

 

 

 

Nadmienić należy, że nawet po wymarciu Gryfitów oraz całkowitej germanizacji Pomorza Zachodniego, tytułu tego używali niemieccy włodarze tej ziemi, aż po I wojnę światową. Miało to związek z gaśnięciem mowy kaszubskiej w jej pierwotnym mateczniku w związku z kolonizacją i germanizacją Pomorza Zachodniego przede wszystkim poprzez napływ ludności niemieckiej, ale też podczas podbojów skandynawskich – duńskich i szwedzkich (np. zabytkowy ołtarz z Trzęsacza – apostołowie i Chrystus zostali wyrzeźbieni na wzór Szwedów), a nawet osadnictwa holenderskiego nad jez. Jamno. Obecnie nazwa etniczna i terytorialna (Kaszubi i Kaszuby) dotyczy części powiatów woj. pomorskiego, a w średniowieczu było dokładnie odwrotnie. Otóż książęta gdańscy nigdy nie używali tytułu „księcia Kaszub i Kaszubów”, lecz „książę Pomorza” (dux Pomeraniae).

Mało kto wie, że od czasów ekspansji duńskiej na Pomorze Zachodnie i hołdu lennego Gryfitów w tytulaturze władców Danii do dnia dzisiejszego zachowane zostały słowiańskie elementy, a obecna królowa Małgorzata II nosi m.in. tytuł „księżnej Wenedów i Kaszubów”.

Ślady kultury kaszubskiej można jeszcze dziś dostrzec na wystawie etnograficznej w tzw. „chacie jamneńskiej” koszalińskiego muzeum. Są to malunki na skrzyni posażnej,  zupełnie takie same, jak te prezentowane w skansenie we Wdzydzach Kiszewskich. W bogato ornamentowanych oparciach krzeseł paradnych odnajdziemy podstawowe elementy wystroju zdobnictwa i haftu kaszubskiego – wisienkę, tulipan i rozetę, nawet kolorystyka jest podobna.

W świadomości przedwojennych mieszkańców Jamna (obecnie koszalińskie osiedle) zachowała się świadomość odrębności narodowej. Odszukani przez red. Eugeniusza Buczaka twierdzili, że nadal czują się Wendami, nie Niemcami czy Słowianami. Przytoczenie tej wczesnośredniowiecznej nazwy etnicznej świadczy jednak o ich słowiańskim rodowodzie. Wenedzi (Weneci, Wendowie) to rzymska nazwa Słowian zachodnich (po raz pierwszy użył jej Tacyt w II w. n.e. w dziele Germania: „lud Lugiów i Wenetów”). Przeniesiona została przez kronikarzy niemieckich (także koszalińskich) na ludność kaszubską, dotyczy właśnie okresu VI – XIII w.

Nie ma także wątpliwości, że na Pomorzu – od Odry po Wisłę – królował język kaszubski, początkowo znacznie mniej zróżnicowany na poszczególne narzecza. Po raz pierwszy pisał o tym Jan Bugenhagen w swym dziele „Pomerania” . Co prawda mówił o Słowianach, jednak przytacza tytulaturę  książęcą  duces Cassubie et Slavorum sive Leuticie. Jeszcze obecnie nazwy geograficzne – rzek, wzniesień, jezior i miejscowości można odnaleźć na całym Pomorzu Zachodnim, nie wyłączając Koszalina i jego najbliższych okolic. Język kaszubski – obok języka czeskiego, słowackiego, serbołużyckiego i polskiego zaliczany jest do języków zachodniosłowiańskich. Przez lata naukowcy toczyli spór o status mowy kaszubskiej. Jedni utrzymywali, że jest to dialekt (gwara) języka polskiego, inni twierdzili, że kaszubszczyzna jest odrębnym językiem. Ten ostatni pogląd ostatecznie zwyciężył, co państwo polskie prawnie usankcjonowało przyznając ustawowo kaszubszczyźnie status jedynego w Rzeczypospolitej języka regionalnego, wykładanego dziś na wyższych uczelniach – Pomorskiej Akademii Pedagogicznej i Uniwersytecie Gdańskim.

Germanizacja jako proces polityczny, społeczny i ideologiczny przejawiała się w trzech płaszczyznach: 1/ zmiana świadomości elity administracyjnej i kościelnej ze słowiańskiej na niemiecką, 2/ zmiana struktury etnicznej poprzez napływ ludności niemieckiej, 3/ zepchnięcie rodzimej ludności lucicko-kaszubskiej ze stanowiska podmiotu do roli przedmiotu życia gospodarczego (3). W 1248 r. książę Barnim I przekazał w lenno Ziemię Kołobrzeską (a więc i osadę Koszalin) biskupowi kamieńskiemu Wilhelmowi I. Rozległe dominium kościelne (państwo biskupie) w XIV wieku objęło m.in. ziemię kamieńską, ale też Bobolice (1331), Polanów i Sianów (ok. 1353 r.). Wówczas utrwalił się podział kościoła katolickiego na Pomorzu na katechizację niemiecką (diecezja kamieńska) i katechizację polską (diecezja włocławska). Należy nadmienić, że utworzona w 1140 r. diecezja zachodniopomorska nie podlegała ani pod metropolię gnieźnieńską, ani pod metropolitów magdeburskich, lecz była pod bezpośrednią opieką stolicy apostolskiej,  jej granicę wschodnią wytyczała rzeka Łeba, a wcześniej Unieść. Niemiecki rodowód biskupa Hermana sprawił, że zakładanie miast (Kołobrzeg, Koszalin) powierzał kolonistom napływającym z Dolnej Saksoni, Westfalii i Turyngii (pierwszymi wójtami Koszalina zostali Hartman i Markward – w oryginale Hartmann i Marquard). Napływ niemieckich mieszczan, duchownych, rycerzy a nawet chłopów miał niekiedy miejsce jeszcze przed lokacjami, tak było m.in. w Białogardzie, gdzie pierwsi mieszczanie i rycerze niemieccy pojawili się wraz z nowym właścicielem Przybysławem w 1280 r. Dla germanizacji księstwa sławieńsko-słupskiego istotną rolę odegrała też „zdrada” Święcy i jego synów: Jaśka ze Sławna, Piotra z Nowego i Wawrzyńca z Darłowa, którzy popadli w spór z biskupem kujawsko-włocławskim o dobra ziemskie. W obawie przed restrykcjami Władysława Łokietka znaleźli schronienie oraz nadanie na własność ziemi sławieńskiej od margrabiów brandenburskich. W 1312 r. bracia powierzyli nową lokację Darłowa sześciu zasadźcom niemieckim. To samo powtórzyło się przy nowej lokacji Sławna w 1317 r. – wśród jedenastu świadków tylko dwóch nosiło słowiańskie imiona (Paweł i Wojsław). Pod aktem nadania praw miejskich dla Polanowa (1313 lub 1319 r.) Piotr podpisał się już jako Graf Peter I.

Germanizacja odbywała się również poprzez przymus ekonomiczny. Rycerzy polskich i kaszubskich rugowano z majątków ziemskich. Typowym tego przykładem jest historia Bartuszkiewiczów – potomków protoplasty rodu o imieniu Borto lub Bortus. Wyrugowani z ziemi kamieńskiej osiedlili się w Osiekach, ale już jako Bulgrinowie (nazwisko związane jest z majątkiem Bulgrin, ob. Białogórzynko w gm. Biesiekierz). Władze Koszalina zastosowały przymus ekonomiczny w 1516 r., zakazując nabywania produktów na rynku od osób posługujących się językiem kaszubskim. Ostateczna germanizacja niedobitków słowiańskich miała miejsce w połowie XIX w. Zakazano wówczas głoszenia kazań i słuchania spowiedzi w języku kaszubskim, nie można było ochrzcić dziecka imieniem spoza kalendarza niemieckiego. To ostatnie zarządzenie władz pruskich odzwierciedlone jest m.in. na nagrobkach zabytkowego cmentarza w Klukach – niemieckie imiona i kaszubskie nazwiska zapisane są na nagrobkach fonetycznie alfabetem gotyckim.

Herbem Kaszubów jest czarny gryf w złotym (żółtym) polu. Od zjednoczenia Pomorza Zachodniego przez Bogusława X (1454-1523) w wielkim, dziesięciopolowym herbie pomorskim (prezentowanym m.in. na zamku w Darłowie) występował jako znak księstwa kaszubskiego. Gryf występuje dość powszechnie w herbach miast i ziem pomorskich, jego modyfikacją jest herb Święców – rybogryf. Właśnie od gryfa kaszubskiego wzięła nazwę dynastia Gryfitów założona przez Warcisława I. Nie dotyczy to średniowiecznego Koszalina, gdzie w pierwszym herbie utrwalony został stojący w bramie miejskiej biskup Herman – założyciel miasta. Aktualny herb Koszalina, wzorowany na pieczęci księcia Bogusława II, posiada gryfa kaszubskiego umieszczonego na proporcu, we wszystkich znanych przypadkach (patrz zdjęcia pieczęci Bogusława IV, Barnima III i Bogusława X) znak ten umieszczony jest na tarczy zbrojnego księcia (na proporcu także). Zmieniony na orła został przez heraldyka Tadeusza Przypkowskiego na zlecenie władz koszalińskich, choć miasto Koszalin od założenia do 1945 r. nie było nigdy w granicach państwa polskiego. Tenże znak, komicznie krytykowany przez znanego działacza Solidarności („konny bolszewik”), jest m.in. dowodem na słowiańsko-kaszubskie tradycje Koszalina. Warto także zwrócić uwagę na tytuły poszczególnych książąt w napisach otaczających konnego wojownika.

 

Między bajki można włożyć niektóre powojenne informacje o smołdzińskim pastorze Michale Mostniku (1583-1654). Faktycznie głosił nauki Lutra w „gwarze słowińskiej”, ale nazywał się Michael Brüggeman. a samo przetłumaczenie nazwiska nie zmieni jego rodowodu na polski czy słowiański. Pastor jedynie starał się przybliżyć nauki Lutra miejscowej ludności kaszubskiej, która w XVII w. nie znała języka niemieckiego, a polski (pisany język kaszubski jeszcze wówczas nie istniał). Na polecenie Anny de Croy (elity władzy w księstwie słupskim były już wtedy całkowicie zgermanizowane) przetłumaczył na język polski i wydał drukiem w 1643 r. Mały Catechizm D. Marcina Luthera, niemiecko-wandalski albo słowiński, to jest z niemieckiego języka w słowiński… Wręcz śmieszne jest stwierdzenie rodem z Wikipedii: „autor pierwszych dzieł literackich w gwarze słowińskiej języka kaszubskiego”.Nazwę „Słowińcy” oznaczającą Kaszubów zamieszkujących okolice jez. Łebsko na światło dzienne wydobył dziewiętnastowieczny rosyjski slawista Aleksandr Hilferding w dziele Resztki Słowian na południowym wybrzeżu Morza Bałtyckiego (w oryginale „Słowieńcy”). Powszechnie wprowadzona do nauki przez władzę ludową po 1945 roku, znalazła swoje odzwierciedlenie w nazwie krainy geograficznej rozciągającej się od Kołobrzegu przez gminę Mielno aż po Karwię (mezoregion nr 313.41 Wybrzeże Słowińskie) i w nazwie parku narodowego. Działo się to w okresie, gdy wyrażenie Kaszub (Kaszëba) było wyzwiskiem, które często słyszałem jako dziecko, ale także podczas pracy zawodowej w Koszalinie, a język kaszubski nazywano „gwarą”. Były to teksty typu „wstrętny Kaszub”, „wredny charakter”, „ma czarne podniebienie” itd. Pamiętam także epitet kaszubski dla Polaków – przesiedleńców z kresów: „teraz rządzi bosy Antek zza Buga” (Antek od Anta – wschodniego Słowianina). Wg niektórych badaczy konflikt pomiędzy Kaszubami, a przesiedleńców z kresów i osadników z głębi Polski był sterowany przez Urząd Bezpieczeństwa, a przyznawanie się do kaszubskiego rodowodu uznawano za „zakamuflowaną opcję niemiecką”. W stosunku do ludności kaszubskiej stosowane były różne restrykcje, m.in. moich przodków – usuniętych z majątku przez administrację hitlerowską – pozbawiono prawa powrotu na gospodarkę, do czasu tzw. „rehabilitacji”, tj. sądowego przywrócenia obywatelstwa polskiego. Jeszcze gorzej potraktowano Słowińców, w 1947 roku wszystkich przymusowo przesiedlono do Niemiec. Znany jest tylko jeden przypadek mieszkanki Kluk (Anna Kotsch), która ze względu na podeszły wiek zdołała obronić się przed przesiedleniem . Nie mniej szczegółowe badania Hilferdinga wychwyciły zarówno podobieństwa jak i różnice w różnych narzeczach mowy kaszubskiej z rejonu Smołdzina (Słowińcy), Pucka i Wejherowa (Bëlôcë – nazwa pochodzi od niewymawiania w tym regionie głoski „ł”), Półwyspu Helskiego (Rëbôcë) oraz Pojezierza Kaszubskiego i wschodniej części Pojezierza Bytowskiego. Oczywiste jest, że Słowińcy należeli do wspólnej dla całego dawnego Pomorza rodziny kaszubskiej.

Równie bajeczne jest stwierdzenie, które usłyszałem w styczniu 2012 r., jakoby pastor z Bytowa Szymon Krofey (1548-1589) przetłumaczył biblię na język polski. Krofey’owie pochodzili z Dąbia, jednak samo nazwisko jest pochodzenia niemieckiego (Kroff – stara krowa), a pastor nauki pobierał  w Wittemberdze. Warunki na Ziemi Bytowskiej, należącej okresowo do państwa polskiego, były nieco odmienne – właścicielami posiadłości ziemskich w XVI w. była jeszcze szlachta kaszubska. Pastorzy posługiwali się tzw. Biblią Radziwiłłowską, a w 1586 r. ukazało się drukiem dzieło Krofey’a Duchowne piesnie D. Marcina Luthera y ynszich nabożnich mężów z niemieckiego w Slawięsky ięzyk wilozone … a nieco później również katechizm. Na pewno nie była to biblia, nie są to też przykłady kaszubskiego piśmiennictwa.

Podstawy alfabetu kaszubskiego zostały opracowane dopiero w XIX wieku, a pierwszym utworem literackim był poemat Hieronima Derdowskiego „O panu Czôrlińsczim co do Pucka po sécë jachôł”. Stamtąd zaczerpnięty został obecny hymn kaszubski, którego refren brzmi: Nigdë do zgùbë nie przińdą Kaszëbë, Marsz, marsz za wrodżem! Më trzimómë z Bòdżém.

mgr Wacław Nowicki

Literatura:

  1. Koszalin z dziejów miasta do 1266 roku. Tom I. Praca zbiorowa pod red. Eugeniusza Buczaka. Wyd. „Presco” Stowarzyszenia Przyjaciół Koszalina.
  2. Dominik Kubicki: Gotyckie świątynie powiatów: koszalińskiego i kołobrzeskiego. Bernardinum, Pelplin 2001.
  3. Gerard Labuda: Historia Kaszubów w dziejach Pomorza. Tom I. Czasy średniowieczne. Instytut Kaszubski, Gdańsk 2006.
  4. Aleksander Majkowski: Historia Kaszubów (reprint). Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie, Gdańsk 1991.
  5. Pomorze Zachodnie poprzez wieki. Praca zbiorowa pod red. Jana M. Piskorskiego. Zamek Książąt Pomorskich, Szczecin 1999.
  6. Zygmunt Szultka: Język polski w Kościele ewangelicko-augsburskim na Pomorzu Zachodnim od XVI do XIX wieku. Rozprawa habilitacyjna, Warszawa 1991.
  7. Ustawa z dn. 6 stycznia 2005 r. o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym.
  8. Strona internetowa Muzeum Wsi Słowińskiej w Klukach: http://www.muzeumkluki.pl/historia_wsi.html